piątek, 31 maja 2013

Ząbkowanie & ciężarówka .

 Oj długaaaa była ostatnia noc... Długaaaaaaa... Filip co chwile budził się i marudził... Ja nie spałam prawie wcale, bo wiecie jak to jest ...  Niby śpię, a wszystko słyszę. Gdy filip się poruszył ja już byłam na nogach, co chwilę mierzyłam mu temperaturę. Chyba z 200 razy dla pewności. Ale na szczęście pod tym względem noc była spokojna :)  I w taki oto sposób "przespaliśmy" do 8... :) Rano gorączki nie było, ale Fifi i tak był marudny, cały czas się ślinił, wkładał co popadnie do buzi krzywiąc się. Koło 14 pojawiła się temperatura. 38 stopni. Ubrałam Filipa i fruuu do lekarza. Zbadał Go dokładnie no i wystawił diagnozę: "ZĄBKOWANIE". Uffff... Ucieszyłam się, że nic Mu nie jest. Ale i tak będę niespokojna do czasu, aż pojawi się ta mała śnieżnobiała perełka w jego buźce. ;) 
Jego uśmiech jest dla mnie najpiękniejszy na świecie, no a z ząbkami to już w ogóle ! :D


Dziś przypadkowo trafiłam na moje zdjęcie z okresu ciąży, a dokładnie z dnia terminu wyznaczonego przez lekarza. Dopiero teraz widzę jaka była ze mnie CIĘŻARÓWKA!! :P No to poniżej porównanie wcześniej i teraz. ;)
Marta :)

czwartek, 30 maja 2013

Moja Historia :)

 Jakiś czas temu przypadkowo poznałam pewnego przystojniaka ( napisał do mnie Facebooku) , który teraz obecnie jest moim narzeczonym. Któregoś dnia przypadkowo dowiedzieliśmy się, że noszę w brzuszku małą fasolkę. Spadło to na nas jak "grom z jasnego nieba". Miałam wtedy 18 lat i szkołę na głowie. No cóż... Zdarza się... Nie musieliśmy się zastanawiać, aby wiedzieć, że wychowamy to dziecko. Było to dla nas jasne. ! Źle się czułam, więc postanowiłam przerwać na jakiś czas edukację. I tak też się stało. 
9 miesięcy minęło szybko. Od jednej wizyty u lekarza, do drugiej. Z miesiąca na miesiąc oswajałam się z myślą, że będę MAMĄ. Lubiłam, tzn. lubiliśmy z Sylwkiem (tak ma właśnie na imie mój narzeczony) badania USG. Oglądaliśmy na nich jak rośnie nasz skarb. 
Termin minął. I nic. Jeden dzień... Drugi, trzeci... Po tygodniu poszłam do szpitala. Spędziłam tam jeszcze dwa dni, aż lekarze, tzn. ordynator postanowili wywołać poród. Okazało się, że dziecko jest za duże. A ja dostałam regularnych skurczów i robiło mi się rozwarcie. Gdy ordynator pojechał  do domu mój lekarz postanowił na własną rękę odłączyć mi kroplówkę aby zatrzymać akcję porodową. Byłam strasznie zagubiona i nie wiedziałam co dalej ze mną będzie. Od 3 dni nic nie jadłam i piłam tylko wodę bo cały czas jakieś badania no i odkładanie porodu. Najbardziej bałam się o moje dziecko, które już 8 dni dłużej jest w moim brzuchu. Rozryczałam się jak małe dziecko przy mojej mamie i narzeczonym. Widział to mój lekarz. Przytulił mnie i powiedział: " Marta, posłuchaj mnie teraz uważnie. Jesteś dla mnie jak córka. Nie dam skrzywdzić ani Cibie ani dziecka. Rozumiesz?!" . Na drugi dzień przyszedł do mnie ordynator w ogóle nieświadomy tego co się stało. Powiedział do mnie: "Pani Marto, kroplówka zeszła, dziecko nie chce wyjść musimy jednak zrobić cesarskie cięcie". Zdziwiłam się bo przecież kroplówka została odłączona i nie zeszła do końca. Usłyszałam dwa słowa: "CESARSKIE CIĘCIE". Nie bałam się, wręcz ucieszyłam się, że wszystko się skończy. Wiedziałam, że będzie dobrze, musiało być. 9 dni po terminie na świat przyszedł nasz syn FILIP. Teraz ma już skończone pół roku, ja we wrześniu idę do szkoły, planujemy ślub. Co będzie dalej? Pokaże czas ;)





Na tej sesji Filip miał 2 tygodnie :)
P.S Filip miał dzisiaj wieczorem stan podgorączkowy. Nie wiem czy to ząbkowanie?? Nie ma innych objawów choroby. Czy któraś z mam to przechodziła? Jeśli tak to piszcie bo się martwię ... 
Marta :)

Filip, Tata no i trochę Mamy. :)



Dzisiaj obudziliśmy się o 8:30. Filip od kilku dni drugą połowę nocy spędza w łóżku z nami a nie w swojej kołysce.  Zawsze budzi mnie głaskając mnie po twarzy lub bawiąc się moim nosem. Gdy otworzę oczy widzę jego śliczny uśmieszek z dziurkami w policzkach . On non stop się śmieje. Uwierzcie!  Chyba ma to po tacie. Z resztą zobaczycie sami jacy są do siebie podobni. :) 
Filip ostatnio nauczył się przytulać, ale przy tym bardzo szczypie. ;p 
Cały czas wyczekujemy pierwszego ząbka, a tu nic. :( Chociaż bardzo się ślini, wkłada wszystko do buzi i jest niespokojny. Może któraś z czytających to mam napisze mi jak Wasze dzieci przechodziły ząbkowanie?? 
Aaaaa zapomniałabym ! Fifi już od tygodnia robi kupę do nocnika! Uwierzycie?? On ma dopiero pół roku :) Bardzo jestem z niego dumna.!


Tak właśnie tuli nasz Filipek ! :)

A na koniec coś innego. Tego używa mama do makijażu codziennego. :)

Baza : Delia Cosmetics (Bio Base) Wygładzająca i przedłużająca trwałośc makijażu.
Podkład: Rimmel Lasting Finish
Puder: VIPERA (puder prasowany) Fashion Powder
Pędzel AVON (dwustronny do pudru i różu)
Perełki brązujące na policzki AVON
Tusz do żęs: MAYBELLINE- the COLOSSAL VOLUME' EXPRESS
Kredka do oczu(nie ma na zdjęciu): AVON super SHOCK ( black)
A do demakijażu: NIVEA aqua effect. :)
Marta;)

środa, 29 maja 2013

To co Filip lubi najbardziej : Jedzenie i Tosia :)

Hej! ;) No to dzisiaj pospaliśmy sobie z Filipkiem do 9:10. Oj dobrego mam synka. Pozwala mi się wyspać. ;) Jak zwykle Fifi obejrzał sobie trochę bajki ( nie dużo, może 10 min), ale On niczym dłużej się nie zajmuje. Potem zeszliśmy na śniadanie. Jak już mowa o jedzeniu wczoraj zamówiliśmy krzesełko do karmienia i teraz wyczekujemy na jego przyjście bo ze swojego " pół leżaczka " już wyrósł. Potem ubraliśmy się i był czas na wariację. Filip ostatnio uwielbia swój chodaczek. Gdy go widzi od razu się rwie. Biega zawsze za Tosią, naszym psem. ! Nigdy bym nie pomyślała że półroczne dziecko jest takie ruchliwe i szalone jak nasz syn. ! Teraz śpi, ale pewnie będzie to tylko półgodzinna drzemka jak zawsze. To dopiero połowa naszego szalonego dnia, jestem ciekawa co przyniosą dalsze godziny. Jednego jestem pewna z moim szczęściem nie da się nudzić. ; ) 


Mmmmm... Śniadanko ;)

Gdzie jest Tosia?



Buzi, buzi... ;P

A to właśnie jest Tosia. ;)

                                                                     Pewnie zajrzę tutaj jeszcze wieczorem. ;) 
                                                                                                                                        Marta ;)

wtorek, 28 maja 2013

Mam pół roku i 13 dni ;)

Dzisiaj byliśmy z Filipem na szczepieniu. Następne dopiero jak skończy rok więc mamy trochę "luzu od igieł" , bo do tej pory szczepienia były co miesiąc. Obiecałam dodać kilka nowszych zdjęć Filipa, więc oglądajcie. ! ;)



Bluza - 5,10,15 , spodnie - H&M



Marta :)

Na początek.

Hej ! ;) Od jakiegoś czasu chciałam założyć bloga. Dlaczego tego nie zrobiłam? Najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu. Chciałabym Wam w nim pokazać moje życie. Postaram się codziennie dodawać tutaj coś nowego.;) Będzie tutaj dużo mojego syna, z którym spędzam cały mój czas, od czasu do  czasu będzie coś z mody i urody. Myślę, że Was tym nie zanudzę i że chętnie będziecie mnie odwiedzać. ! ;)A oto kilka zdjęć mojego największego szczęścia : 


Pierwszy dzień w szpitalu ;)


Drugi dzień w szpitalu ;)



Pierwsza sesja u fotografa. ;)

Filip ma już pół roku . W następnych postach dodam jego aktualne zdjęcia;)
Marta;)