Najpiękniejszy uśmiech świata !

Wiem, wiem... Dla każdej mamy własne dziecko jest najukochańsze i najpiękniejsze pod słońcem. I tak jest też ze mną... Jestem zakochana w tym małym brzdącu od pierwszej chwili gdy Go zobaczyłam. Mało pamiętam z cesarskiego cięcia, ale jedno pamiętam i nigdy tego nie zapomnę. Gdy leżałam na stole operacyjnym i już mi wyciągnęli moje maleństwo z brzucha to pierwsze i ostatnie słowa jakie wypowiedziałam to :  "JAKI ON ŚLICZNY" (ostatnie bo od razu się rozryczałam i nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego słowa). Żałowałam wtedy tylko tego, że nie mogłam Go przytulić. Tyle na niego czekałam a oni (lekarze i pielęgniarki) od razu mi Go zabrali ( "uroki" cesarskiego cięcia). Ehhh zebrało mi się na wspomnienia . . . . No ale koniec już! 

Dzisiaj się zdziwiłam. Zawsze jestem sama w domu z Filipem do 15. Później przyjeżdżają dziadkowie z pracy. Pierwszy przyjeżdża dziadek (Fifi za nim szaleje!). Zawsze bierze Filipa i się z nim bawi. Najczęściej są to zabawy na dworze, ale dzisiaj pogoda na to nie pozwala, więc biegali razem po pokoju. Filip w chodaku a dziadek za Nim. I co się okazało?? Filip nie chciał bawić się z dziadkiem tylko przyjechał do mnie  swoim pojazdem, wyciągnął ręce i zaczął mruczeć. Oj bardzo mnie to zdziwiło, a jednocześnie trochę ucieszyło muszę przyznać. W serduszku poczułam takie ciepełko, że to ja jestem dla Niego najważniejsza, no bo przecież jestem jego mamą i to właśnie mnie kocha najbardziej. I często zadawałam pytania na ten temat mojej mamie gdy byłam jeszcze w ciąży. "Skąd od będzie wiedział, że to ja jestem jego mamą?"... Mama mi na to odpowiadała "Nie martw się, dziecko takie  rzeczy po prostu wie" :) Dzisiaj to zrozumiałam... ;) 

A teraz zdjęcia posiadacza najpiękniejszego uśmiechu na świecie. ! Nie widać na zdjęciach jeszcze jego dwóch ząbków, bo na razie są to dwie małe, białe kreseczki. Ale już niedługo zasypię Was zdjęciami jego białych perełek!!

Miłego dnia i spokojnej nocy ;)

Marta:)